me Guantanamohäftlinge in D
8 lipca 2010"Nie ściągamy do kraju żadnych terrorystów" - przekonywał w Berlinie na konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere (CDU). Obu jeńców zakwalifikowano tymczasem jako osoby nie stanowiące żadnego zagrożenia. Przyjęły ich Hamburg i Nadrenia Palatynat. Minister powiedział, że Republika Federalna Niemiec poczuwa się do odpowiedzialności, by pomóc w rozwiązaniu kontrowersyjnego obozu. Decyzję rządu uzasadnił względami humanitarnymi: "Jestem nie tylko ministrem spraw wewnętrznych. Jestem również człowiekiem i chrześcijaninem" -oświadczył polityk CDU. Dodał, że byli jeńcy, pochodzący z Syrii i Autonomii Palestyńskiej, zasłużyli, po dziewięciu latach więzienia, na nową szansę. De Maiziere zaznaczył, że obu mężczyznom ani w USA, ani w krajach pochodzenia, ani też w Niemczech nie postawiono żadnych zarzutów karnych. Szef MSW podziękował Hamburgowi i Nadrenii Palatynatowi za gościnność, nie podając szczegółów na temat ich przyszłego miejsca zamieszkania obu byłych więźniów.
Pochwała z ust obrońców praw człowieka
Pierwotnie Amerykanie prosili Niemcy o przyjęcie trzech jeńców. Po gruntownym zbadaniu aspektów bezpieczeństwa, zdecydowaliśmy się na dwóch - oznajmił szef MSW i dodał "że dalszych przyjęć nie będzie", co "przekazał również stronie amerykańskiej".
Organizacja Amnesty International z zadowoleniem podkreśliła, że Niemcy "przyłożyły się do zakończenia skandalu związanego z łamaniem praw czowieka". AI zaapelowała do rządu Niemiec i rządów Hamburga i Nadrenii-Palatynatu, by wsparły obu mężczyzn w procesie integrowania z niemieckim społeczeństwem. AI wymieniła w tym kontekście opiekę medyczną i psychologiczną, kursy językowe jak również inne środki socjalne. Wezwała też kanclerz Angelę Merkel, by zaapelowała do innych państw członkowskich UE o przyjęcie jeńców, niewinnie przetrzymywanych w Guantanamo.
Koniec długiej dyskusji
W Niemczech przez wiele miesięcy prowadzono kontrowersyjne dyskusje na temat przyjmowania jeńców. Decyzja od strony prawnej należała co prawda do władz federalnych, niemniej w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca pobytu dla jeńców De Maiziere zdany był na kooperację landów.
Sławetny obóz jeńców wojennych założono w Guantanamo na Kubie w 2002 roku. W niektórych latach przetrzymywano tam blisko 780 osób bez postawienia im jakichkolwiek zarzutów.
Dziś jest ich tam jeszcze 180.
afp, kna, apn / Iwona Metzner
Red. odp.: Andrzej Pawlak