Dokument stawia tarczę antyrakietową pod znakiem zapytania
10 lutego 2013Plany rozmieszczenia tarczy antyrakietowej w Europie wykazują poważne błędy. Wynika to ze znajdującego się w rękach agencji AP dokumentu podsumowującego tajne analizy amerykańskiego Departamentu Obrony. Dokument ten, przekazany kongresmenom, został sporządzony po wysłuchaniu opinii Izby Obrachunkowej USA (Government Accounting Office). Jako taki nie podlega on utajnieniu.
Tarczę powinno się rozmieszczać stopniowo
Według ekspertów wojskowych problemy związane z tarczą antyrakietową są trudne, ale możliwe do rozwiązania. Choć nie przeczą, że może być i tak, iż ta tarcza nigdy nie będzie w stanie obronić USA przed atakami Iranu, jak pierwotnie zakładano. Dlatego eksperci uważają, że powinno się ten system rozmieszczać stopniowo, zaczynając od ochrony europejskiech sojuszników. Dopiero w ostatniej fazie, gdzieś około 2020 roku, powinno się ich zdaniem zabezpieczyć USA przed irańskimi rakietami dalekiego zasięgu.
Systemy tarczy antyrakietowej mają być rozmieszczone w Turcji, Polsce i Rumunii. USA już podpisały z rządami tych krajów odpowiednie umowy. W maju 2012 roku partnerzy NATO uchwalili na szczycie w Chicago początkową fazę rozruchu europejskiej tarczy.
Zamiast w Europie, rozmieszczenie tarczy na wschodnim wybrzeżu USA?
Według AP amerykańscy eksperci wojskowi widzą w tym zarówno problemy natury technicznej jak i politycznej. Uważają na przykład, że Rumunia nie jest odpowiednim miejscem na rozmieszczenie tam elementów tarczy, a polskie urządzenia będą mogły odeprzeć atak irańskich rakiet dalekiego zasięgu dopiero wówczas, gdy w USA dokona się znaczny postęp techniczny w tej dziedzinie. Prace nad rozwojem tarczy zostały jednak zastopowane przez rząd, które uważa ją za nierealistyczny projekt.
A może rozmieszczenie tarczy na statkach?
Według AP amerykańscy wojskowi rozważali też rozmieszczenie tarczy antyrakietowej na statkach na Morzu Północnym. To mogłoby jednak doprowadzić do poważnych perturbacji dyplomatycznych ze stroną rosyjską, która i tak bardzo nieufnie podchodzi do planowanej tarczy i przypuszcza, że jest ona raczej skierowana przeciwko Rosji, niż przeciwko Iranowi czy Korei Północnej.
System nie rozróżnia między prawdziwą głowicą jądrową a atrapą?
Zamieszczona w cytowanym dokumencie praca badawcza Narodowej Akademii Nauk (National Academy of Sciences) stwierdza, że lepiej byłoby zrezygnować z czwartej fazy i rozmieścić tarczę zamiast w Europie, na wschodnim wybrzeżu USA.
Wysocy rangą amerykańscy wojskowi nie chcieli się oficjalnie wypowiadać na temat podsumowanych w dokumencie tajnych analiz. Podkreślili jednak, że cały projekt znajduje się jeszcze we wczesnym stadium rozwoju. Oświadczyli, że rozmieszczone w Europie elementy tarczy chroniłyby europejskich sojuszników, jak również stacjonujących na tym kontynencie żołnierzy amerykańskich oraz systemy radarowe, nieodzowne przy wszelkich planach obrony antyrakietowej. Rozmieszczenie tarczy miałoby sens również wtedy, gdyby USA nie zostały objęte jej ochroną.
Izba Obrachunkowa USA wskazuje również na inne problemy projektu, jak choćby na wzrost kosztów i fakt, że ten system nie potrafi dokładnie rozróżniać między prawdziwymi głowicami jądrowymi a atrapami.
AP, S-O / Iwona D. Metzner
red. odp.: Elżbieta Stasik