„Die Welt” krytycznie o polityce migracyjnej Merza
25 maja 2025W minionych tygodniach wielu polskich polityków publicznie krytykowało niemiecką politykę migracyjną, przede wszystkimkontrole graniczne i odsyłanie z polsko-niemieckiej granicy osób bez wymaganych dokumentów – pisze Philipp Fritz na portalu niemieckiego dziennika „Die Welt”.
Powodem wyrażanego czasami w „jaskrawy sposób” sprzeciwu jest kampania przed wyborami prezydenckimi w Polsce. Autor przypomniał, że jeden z kandydatów – polityk Konfederacji Sławomir Mentzen zagroził aresztowaniem niemieckich policjantów, którzy odstawiają do Polski imigrantów.
Zarzuty PiS
Fritz zwrócił uwagę na trudną sytuację premier Donalda Tuska, który musi się „dystansować” od Niemiec, ponieważ prowadzący antyniemiecką politykę PiS zarzuca mu zbytnią bliskość wobec Berlina. Z tego powodu Tusk nie może sobie pozwolić na serdeczne przywitanie Merza i długi uścisk, jak zrobił to prezydent Francji Emmanuel Macron.
Zdaniem autora obawa przed zarzutami ze strony opozycji jest powodem, dla którego ministrowie polskiego rządu unikają publicznych pochwał dla twardej niemieckiej polityki migracyjnej.
„Ten, kto posłucha, co mówi się o migracji w politycznej Warszawie, dowie się innych rzeczy. Niemal nikt nie przywiązuje większego znaczenia do wypowiedzi Tuska podczas konferencji prasowej z Merzem. Eksperci, dyplomaci i politycy pragnący zachować anonimowość okazują nawet zrozumienie dla polityki Merza” – czytamy w „Die Welt”.
Polityczny sygnał
Zdaniem Fritza niemal nikt w Polsce nie spodziewa się odsyłania z granicy migrantów na dużą skalę. Strona polska powinna wiedzieć, że chodzi o polityczny sygnał. Migranci pochodzący z Bliskiego Wschodu lub Afryki, którzy z Polski przechodzą do Niemiec, nie dadzą się odstraszyć kontrolami na ulicach i dworcach. Odsyłani do Polski, mogą przekroczyć granicę pieszo bez problemu w innym miejscu i złożyć wniosek o azyl w Niemczech. Między Niemcami a Polską nie ma muru – podkreślił autor.
Jak zaznaczył, za odpowiednią opłatą przemytnicy udzielają migrantom gwarancji wjazdu do Niemiec. Ten, kto zostaje zawrócony, na tego czeka samochód w pobliżu granicy. Za drugim czy trzecim razem przejście kończy się powodzeniem.
Bez zaskoczenia
Jak pisze Fritz, nieoficjalna ocena niemieckiej polityki migracyjnej różni się od „wyrażanego publicznie oburzenia”. Strona polska nie była zaskoczona polityką Merza, gdyż rozmowy na ten temat między ekipą Merza a przedstawicielami Polski prowadzone były przed wyborami.
Nikt w Warszawie nie potwierdza co prawda konsultacji, ale rozmowy i przepływ informacji miał miejsce. Zaufany Merza, obecny szef MSZ Johann Wadephul prowadził przed wyborami do Bundestagu rozmowy na szczeblu sekretarzy stanu w Warszawie.
Zdaniem dziennikarza „Die Welt”, stanowisko Polski „nie jest pozbawione sprzeczności”. Od kryzysu migracyjnego w 2015 r. polskie rządy zarzucały władzom w Berlinie naiwność w polityce wobec uchodźców i domagały się bardziej stanowczych kroków. Polska zarzuca Niemcom, że atrakcyjne świadczenia socjalne oraz brak deportacji działają na imigrantów jak magnes.
Hybrydowa wojna
„Die Welt” przypomniał, że Polska jest od 2021 r. obiektem hybrydowej wojny ze strony Białorusi. Białoruskie władze przepychają przez polską granicę imigrantów z Bliskiego Wschodu.
Polska stała się „jastrzębiem” w polityce migracyjnej – ocenił Fritz przypominając, że Polska głosowała w Radzie Europejskiej przeciwko kompromisowi azylowemu, gdyż Tusk uważa go za zbyt łagodny.
Polska domaga się „realistycznej polityki” polegającej na braku tolerancji dla nielegalnej migracji i ochronie granicy. Warszawa jest przeciwna działaniu na własną rękę. „Merz będzie to musiał uwzględnić” – pisze w konkluzji Fritz.