Czekając na rekrutów
4 kwietnia 2011W rejonowej komisji poborowej w Kolonii, podobnie jak w innych tego typu placówkach w Niemczech, trwają prace remontowe. Bundeswehra musi się teraz pokazać od jak najlepszej strony, jeśli chce pozyskać kandydatów do ochotniczej służby wojskowej. Tymczasem sprawa z ich naborem do wojska nie wygląda najlepiej. Tylko 433 ochotników zgłosiło się od kwietnia do służby wojskowej, a zapotrzebowanie w Niemczech jest blisko czterokrotnie większe - 2000 żołnierzy.
Opustoszałe korytarze
W Niemczech działałają ogółem 52 komisje poborowe. Większość z nich uskarża się od początku roku na brak pracy. Jednak Manfred Schmeichel, kierownik komisji poborowej w Kolonii, nie nie narzeka na brak zajęć. Zmiany, jakie miały zajść w strukturach Bundeswehry, przecież były znane z dużym wyprzedzeniem, mówi. Dlatego przeprowadził on zawczasu odpowiednią reorganizację, redukując, na przykład, liczbę lekarzy. Zamiast ośmiu w kolońskiej placówce pracuje teraz tylko trzech. Dawniej na jednego lekarza przypadało dziennie od 10 do 12 rekrutów. Dzisiaj musi on przebadać o połowę mniej kandydatów do służby wojskowej.
Jednym z lekarzy w komisji poborowej w Kolonii jest Jürgen Marienberg. W swojej karierze miał do czynienia z licznymi przypadkami prób uchylania się od służby wojskowej. Wielu z poborowych symulowało choroby. Teraz sytuacja wygląda inaczej, Jürgen Marienberg musi dokładanie badać ochotników i sprawdzać czy rzeczywiście są tacy zdrowi, jak twierdzą.
Rekrutacja wydłużona w czasie
Badania poborowych przeprowadzane są bardzo starannie, bowiem niewłaściwie postawiona diagnoza może mieć dla lekarza i komisji przykre konsekwencje. Lekarze mówią, że w kontakcie z poborowym są ważne uprzejmość, ale i zainteresowanie jego osobą. Rozkazujący ton już nie obowiązuje. Komisje poborowe zamieniły się w placówki, które świadczą usługi i to na najwyższym poziomie.
Zawieszeni w powietrzu
Pomimo wszystkich zmian oraz wysiłków, pracownicy rejonowych komisji poborowych mają wciąż uczucie zawieszenia w próżni. W błyskawicznym tempie zlikwidowano obowiązkową służbę wojskową, ale nie wypracowano od razu nowej strategii, rekrutowania ochotników. Brakuje materiałów informacyjnych. „ Dotąd nie wiadomo jeszcze, jak zainteresować młodych ludzi służbą wojskową”, mówi Jürgen Marienberg, lekarz z rejonowej komisji poborowej w Kolonii.
Niepewna przyszłość
Ile komisji poborowych z ogółem 52 w całych Niemczech zostanie zamkniętych, nie wiadomo. Jedno jest pewne, że armia będzie dostępna dla wszystkich zainteresowanych służbą wojskową. Ochotników obowiązywać będzie 6 miesięczny okres próbny. Jeśli nie wypadnie on dla obu stron zadawalająco, możliwe jest rozwiązanie umowy. Aktualnie w mediach trwa wielka kampania reklamowa na temat wstępowania w szeregi Bundeswehry. Zapowiada się niełatwa batalia o najlepszych żołnierzy.