Podpalają samochody
17 sierpnia 2011Tej nocy najwięcej samochodów spłonęło w dzielnicach Spandau i Charlottenburg. Chuligani podpalali przeważnie luksusowe marki. Od nich zapalały się inne pojazdy. Straż pożarna nie mogła nadążyć z gaszeniem ognia.
Nowe zjawisko
Siedem podpaleń odnotowano po pólnocy, w godzinach 0:30 do 2:30 w dzielnicy Charlottenburg, w której mieszkają dobrze sytuowani berlińczycy. Płomienie zniszczyły tam oprócz siedmiu luksusowych samochodów stojące obok pojazdy. To zupełnie nowe zjawisko. W przeszłości chuligani podpalali przeważnie samochody w Kreuzbergu, czy Friedrichshainie. Kilka tygodni temu pojawili się w mieszczańskich dzielnicach Dahlen, Westend i Steglitz.
Tej nocy kilka samochodów podpalono też w dzielnicy Spandau, w której ludność jest bardzo przemieszana, co jak twierdzi policja, utrudnia poszukiwanie podpalaczy.
Motywy polityczne?
Od początku sierpnia spłonęło w Berlinie w sumie 80 samochodów. Policja dopatruje się tła politycznego. Ta sprawa stanie się tematem kampanii wyborczej. Szef klubu parlamentarnego CDU w berlińskim Senacie, Frank Henkel, mówi, że pożary przybrały „niewyobrażalne rozmiary”. A, że zbliżają się wybory do Senatu, niemiecki chadek zwrócił się z pytaniem do urzędującego burmistrza Berlina Klausa Wowereita (SPD) i senatora ds. wewnętrznych Erharda Körtinga (SPD), jak długo zamierzają „godzić się na ten „dramatyczny upadek obyczajów”?
Dpa/Barbara Coellen
red.odp. Iwona D. Metzner