Chorwacja jest krajem interesującym także dla niemieckich inwestorów
29 czerwca 2013Chorwacja jest od lat ulubionym celem niemieckich urlopowiczów. Po przystąpieniu do UE może stać się także atrakcyjnym miejscem niemieckich inwestycji. Chorwaci bardzo na to liczą, ale potencjalni inwestorzy stawiają warunki.
Na przykład firma „Kaplast“
- Wyprodukowanie jednej skrzynki zabiera minutę. Każda maszyna wytwarza 1.500 skrzynek dziennie - objaśnia Zelimir Feitl, główny udziałowiec i dyrektor naczelny firmy „Kaplast”, specjalizującej się w produkcji plastikowych skrzynek do napojów chłodzących. - Jesteśmy przedsiębiorstwem międzynarodowym. Nasze maszyny pochodzą z Niemiec, roboty przemysłowe z Francji, etykiety na skrzynki z Belgii, a tworzywo sztuczne sprowadzamy z Czech".
Firma „Kaplast” działa od 40 lat. W tej chwili pokrywa 70 procent zapotrzebowania na skrzynki do napojów w krajach Europy Południowo-Wschodniej. - Eksportujemy je do krajów byłej Jugosławii, a więc do Słowenii, Serbii, Bośni-Hercegowiny i Kosowa, a także do Czech i na Węgry". Z chwilą przystąpienia Chorwacji do UE przed firmą otworzą się nowe rynki zbytu. - Bardzo na to liczymy i już teraz staramy się zainteresować naszymi wyrobami potencjalnych odbiorców" - mówi Zelimir Feitl.
Inwestować w Chorwacji?
Ci jednak nie spieszą się z inwestowaniem w nowy, 28 już kraj członkowski UE. "Wśród niemieckich inwestorów można wyczuć pewien sceptycyzm. Wielu z nich wciąż zadaje sobie pytanie, czy Chorwacja, jako kraj unijny, otwiera przed nimi nowe możliwości" - mówi Gunther Neubert z Niemiecko-Chorwackiej Izby Przemysłowo-Handlowej (AHK). Od 2009 roku Chorwacja tkwi w recesji, a jej rating wciąż utrzymuje się na poziomie śmieciowym. Jej przystąpienie do UE może zmienić na lepsze nastroje wśród ludności, ale jako miejsce inwestycji Chorwacja jest "interesująca głównie dla małych i średnich firm niemieckich" - twierdzi.
"Niewątpliwymi zaletami Chorwacji jest dobrze rozwinięta infrastruktura logistyczna, z wyjątkiem kolejowej, wysoki poziom wykształcenia pracowników i dobra znajomość języków obcych, zwłaszcza niemieckiego, w społeczeństwie - wyjaśnia dalej szef AHK. Niektóre znane firmy niemieckie są obecne na chorwackim rynku od lat. Należy do nich producent proszku do pieczenia, budyniów, galaretek, deserów, zapiekanek i pizz mrożonych Dr. Oetker. - W Chorwacji działamy już od 80 lat - wyjaśnia dyrektor zarządzający Olaf Cordts. To prawda, ale Dr. Oetker produkuje nie w Chorwacji, lecz na Węgrzech.
"Tylko nieliczne przedsiębiorstwa zagraniczne utrzymują zakłady produkcyjne w Chorwacji, ponieważ rynek zbytu tego kraju, liczącego zaledwie 4,4 mln mieszkańców, jest dla nich za mały i przez to nieopłacalny. Dlatego stawiają one na efekt synergii i produkują tam, gdzie koszty są niższe" - dodaje Olaf Cordts.
Wykorzystać nisze rynkowe!
Jego uwagi uzupełnia Mario Holzner z Wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Porównań Gospodarczych (WIIW): - Stosunkowo wysoki poziom płac przemawia przeciwko Chorwacji, jako miejscu lokalizacji inwestycji. Z drugiej strony jej niewątpliwą zaletą jest geograficzna bliskość ważnych centrów przemysłowych w północnych Włoszech, Austrii i południowych Niemczech, ale to nie oznacza wcale, że po 1 lipca zagraniczni inwestorzy ruszą gromadnie do Chorwacji - twierdzi znany ekspert.
- Największą szansą dla Chorwacji z jednej i niemieckich firm z drugiej strony, jest właściwe wykorzystanie luk na tamtejszym rynku - mówi cytowany wcześniej Gunther Neubert z AHK. - W wielu branżach niemieckie zaangażowanie może przynieść pozytywne wyniki. Poza turystyką i branżą spożywczą firmy niemieckie mogą wykorzystać swoje know-how w unijnych projektach dotyczących gospodarki komunalnej, a zwłaszcza modernizacji i docieplania budynków. W tej chwili, pod względem bezpośrednich inwestycji w Chorwacji, Niemcy są na trzecim miejscu za Austrią i Holandią.
Rayna Breuer / Andrzej Pawlak
red. odp.: Iwona D. Metzner