Berlin: "Widoczny znak" ma dyrektora
10 lipca 2009
Trzynastoosobowa Rada Fundacji, główny organ nowej placówki, powołała na stanowisko dyrektora Manfreda Kittla. Kittel był dotąd profesorem historii najnowszej w Monachium. Ceni się także jego wyczucie stosunków niemiecko-czeskich i polsko-niemieckich. To bardzo ważne na tym stanowisku, bowiem powstająca obecnie placówka (znana dotąd pod roboczą nazwą "Widoczny Znak") to wynik kompromisu. Według ustawy regulującej jej powstanie ma ona upamiętniać ucieczki i przymusowe wysiedlenia Niemców i innych narodów "w duchu pojednania". By rozwiać zastrzeżenia Polski i innych krajów, niemiecki rząd i parlament zdecydowały, że "Widoczny Znak" będzie placówką publiczną, podległą państwowemu Muzeum Historycznemu w Berlinie (Deutsches Historisches Museum), a "Związek Wypędzonych" będzie tylko jedną z grup reprezentowanych w gremiach zarządzających tą instytucją.
Deutschlandhaus siedzibą centrum dokumentacji
Centrum dokumentacji powstanie w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg. Na siedzibę fundacji wybrano Deutschlandhaus, uznany za zabytek architektury gmach z lat dwudziestych w stylu Bauhausu. Otynkowany na biało budynek z kolumnami z piaskowca to dziś plac budowy – za trzy lata generalny remont ma dobiec końca.
Obecnie pod dyrekcją Kittla wraz z berlińskim Deutsches Historisches Museum opracowuje się koncepcję ekspozycji. W jej centrum znajdzie się wiek XX, jako „wiek wypędzeń”. Kittel chce pozyskać do współpracy w projekcie międzynarodowych historyków z Polski, Czech i Węgier.
Puste krzesło w Radzie Fundacji
W maju 2009 roku po raz pierwszy zebrała się rada Federalnej Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie“. Trzynastoosobowe gremium obejmuje przedstawicieli Bundestagu, Kościołów, historyków i funkcjonariuszy Związku Wypędzonych. Dla Związku zarezerwowano trzy krzesła. Po ostrych protestach z Polski i ze strony niemieckich socjaldemokratów jedno z nich pozostało puste, mianowicie to przeznaczone dla Eriki Steinbach. Strona polska zarzuca jej fałszowanie historii. Steinbach konfrontowana jest z zarzutem, że przedstawia Niemców w roli ofiar, uprawiając tym samym historyczny rewizjonizm.
Także ostatnie działania Eriki Steinbach, poza nową Federalną Fundacją „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie“, wywołują dalsze kontrowersje. Opinia publiczna będzie mogła niebawem poznać nową wystawę, która od 16 lipca 2009, pod tytułem „Zawezwani", zaprezentuje życie niemieckich kolonistów w Europie Środkowej i Wschodniej. Ta okresowa wystawa, pod patronatem "Związku Wypędzonych”, ukazać ma liczącą 800 lat historię osadnictwa Niemców w Europie Środkowej i Wschodniej. To, czy owi niemieccy koloniści naprawdę zawsze byli „zawezwani“, jak sugeruje tytuł ekspozycji, z pewnością przyczyni się w okresie nadchodzących tygodni do wybuchu licznych dyskusji publicznych.
Richard A. Fuchs /jk/bs