Berlin: bilans 2008 w Instytucie Polskim
2 stycznia 2009Kooperacje z partnerami niemieckimi, projekty realizowane w wielu miejscach oraz pośredniczenie miedzy instytucjami w Polsce i w Niemczech - tak w skrócie można by opisać strategie działania Instytutu Polskiego w Berlinie w roku 2008. Podobnie ma być w nowym roku.
Instytut Polski w Berlinie jest jedną z trzech instytucji tego typu w Niemczech. Świetnie położony, w pobliżu turystycznego centrum Hackesche Höfe, obok katedry i „wyspy muzeów“ jest najbardziej eksponowanym miejscem prezentacji polskiej kultury w stolicy Niemiec. Tym niemniej strategią ostatnich lat było realizowanie projektów przede wszystkim poza Instytutem, w kooperacji z partnerami niemieckimi. Zdaniem dyrektora Tomasza Dąbrowskiego strategia ta sprawdziła się również w 2008 roku.
-"Dążymy do tego, by pozyskiwać jak najwięcej niemieckich partnerów i wychodzić jak najszerzej poza Instytut. Jesteśmy także swego rodzaju pośrednikiem przy realizacji nie swoich projektów, które postrzegamy jako istotne z punktu widzenia promocji kultury polskiej w Niemczech. Zyskujemy dzięki temu kontakt z całkowicie nową publicznością, z którą na co dzień jako instytucja publiczna nie mamy do czynienia. Jestem z tego roku, który się kończy niezwykle zadowolony."
Uwolnić "Katyń"
Zadowolony jest również Kornel Miglus odpowiedzialny w Instytucie za promocję polskiego filmu, który twierdzi, że największym wydarzeniem 2008 był festiwal FilmPolska na którym pokazano ponad 100 filmów. Uzupełnieniem były warsztaty filmowe i wystawa plakatu.
Drugim ważnym wydarzeniem filmowym roku 2008 była retrospektywa Romana Polańskiego w kinie Babylon. Dobrą prase i sporą publiczność miał „Tydzień Polskiego Kina“ w kilku miastach Meklemburgii-Przedpomorza oraz polski program filmowy na festiwalu w Cottbus. Obecnie Kornel Miglus zabiega o wprowadzenie do niemieckich kin studyjnych filmu „Katyń“ Andrzeja Wajdy.
-"Prawa na Niemcy filmu „Katyń“ zostały sprzedane firmie „Beta Cinema“, która nic z tym filmem nie robi. Obecnie trwają starania żeby wykupić prawa Katynia i żeby Instytut Polski wspólnie z firmą“timebandits“ mógł wprowadzić film w sieć kin studyjnych."
Na rzecz artystów
Za spory sukces dyrektor Instytutu Tomasz Dąbrowski uważa współprace Instytutu Polskiego z Berlińskim Biennale.
-"Andrzej Tobis, który miał u nas wystawę „Alfabet“ był artystą zaproszonym do udziału w Berlińskim Biennale. Oprócz tego pośredniczyliśmy miedzy Kunstwerke w Berlinie, a instytucjami polskimi przy pozyskiwaniu środków na udział polskich artystów w tym przedsięwzięciu. Zorganizowaliśmy również w kontekście Biennale spotkanie Artura Żmijewskiego ze Sławkiem Sierakowskim i przedstawicielami „Krytyki Politycznej“ co pokazuje, że potrafimy współgrać z imprezami, które wpisane są na stałe w krajobraz kulturalny Berlina".
Intelektualiści w Europie
Oczkiem w głowie dyrektora Instytutu Polskiego w Berlinie były jednak w 2008 roku spotkania polskich i niemieckich intelektualistów dyskutujących na tematy europejskie.
-"Organizujemy w ciągu roku 4 takie dyskusje i za każdym razem mamy 200-250 gości, co na berlińskie warunki jest całkiem przyzwoitą liczbą. Będziemy ten projekt kontynuować. Po stronie Brandenburgii jest ogromne zainteresowanie, żeby w ten sposób dbać o dalszy rozwój stosunków polsko-niemieckich, tyle że nie koncentrując się wyłącznie na czysto bilateralnych kwestiach, ale na sprawach europejskich: czy to na płaszczyźnie społecznej politycznej, czy kulturalnej. Jest tak wiele tematów, które interesują zarówno Polaków jak i Niemców. Tutaj potrzeba nam jeszcze silniejszej wymiany myśli pomiędzy polskimi i niemieckimi intelektualistami i do tego będziemy w przyszłości na pewno dążyć."