Artystyczny głos rozsądku. "Oduczyliśmy się ciszy"
4 marca 2019Słynna niemiecka choreografka Sasha Waltz obserwuje we współczesnym świecie niebezpieczną tęsknotę za perfekcją. – Wszystko jest coraz bardziej perfekcyjne, coraz piękniejsze. Wspierają to jeszcze media społecznościowe – powiedziała Waltz w rozmowie z agencją prasową DPA. – Ludzie starają się wyretuszować swoje życie, układają je w mediach społecznościowych, żeby wyglądało na szczęśliwe, pełne sukcesów i atrakcji.
Sasha Waltz należy do najbardziej wpływowych choreografek współczesnego teatru tańca. Oprócz kierowania własnym zespołem, niebawem wraz z Johannesem Oehmannem będzie kierowała berlińskim Baletem Narodowym. Jak przyznaje, sama trzyma się z daleka od mediów społecznościowych. – Komórka jest dla mnie tylko telefonem i nośnikiem informacji. Jak twierdzi, u wielu ludzi obserwuje uzależnienie od komórek jak od narkotyków.
Perfekcyjne fasady to więzienie
– Ludzie aplikują sobie znieczulenie przez wiele bodźców i nowoczesny styl życia. Oduczyliśmy się ciszy. Wszędzie są jakieś dźwięki, migoczą obrazy, filmy, ekrany – powiedziała twórczyni, która w czwartek, 7 marca, na scenie berlińskiej Volksbuehne przedstawi nowy balet „Rauschen” („Szum”). Na scenie dominuje biel, światło i dźwięki jak np. odgłosy starej maszyny tkackiej. Jak podkreśla Waltz, dążenie do perfekcji zauważalne jest nie tylko w mediach. Teraz panuje przesadne szaleństwo produkcji, materializmu – twierdzi. W abstrakcyjny sposób temat ten włącza ona także do swojego spektaklu baletowego.
– Czy ludzie coraz bardziej starają się być tak perfekcyjni jak maszyny? Czy muszą wciąż mieć większe osiągnięcia? – pyta. – Dla mnie jest to gorset czy nawet jeszcze więcej: to więzienie, w którym dobrowolnie się zamykamy. Trzeba się z niego wyrwać. Trzeba nauczyć się akceptować niedoskonałość i śmiertelność – wyjaśnia. Przyznaje, że sama też zawsze do czegoś dążyła, pracując nad własnymi produkcjami, ale z wiekiem stała się bardziej otwarta i "wyluzowana".
Protest na powitanie
Objęciu przez nią kierownictwa w Balecie Narodowym na początku towarzyszył protest. – Tancerze mieli wątpliwości co do tego, czy jako przedstawicielka nowoczesnego teatru tańca będę mogła kierować klasycznym zespołem baletowym. Na początku było trudno budować zaufanie bez spotkania się z nimi. Nie mogliśmy w ogóle opowiedzieć, co zamierzamy, że nie chcemy nic niszczyć, tylko chcemy pójść inną drogą, nie likwidując niczego, lecz coś więcej dodając – wyjaśnia artystka znana również z występów w Polsce.
Obecnie jej zespół „Sasha Waltz and Guests” ma gościnne występny w Volskbuehne. Także ta tradycyjna scena wschodniego Berlina przeżywa zmiany. Przez wiele lat kierował nią Frank Castorf, potem stery przejął belgijski kurator muzealny Chris Dercon. Po protestach w kręgach artystycznych Dercon rok temu zrezygnował z tej funkcji, a teatr szuka nowego dyrektora.
(dpa/ma)