Al-Kaida grozi Niemcom
20 września 2009Z powodu zagrożenia terrorystycznego na krótko przed wyborami do Bundestagu w Niemczech zwiększono kontrole bezpieczeństwa. Lotniska i duże dworce patroluje policja federalna w kamizelkach kuloodpornych i z bronią maszynową. Zdaniem centrali Policji Federalnej w Poczdamie groźby Al Kaidy i innych organizacji islamskich wobec Niemiec osiągnęły obecnie nową jakość.
-„Musimy to nagranie wideo wziąć bardzo poważnie" – powiedział bawarski minister spraw wewnętrznych Jochen Herrmann (CSU) w wywiadzie dla rozgłośni Deutschlandfunk. „To nagranie służy jako narzędzie polityki. Jego celem jest sianie strachu i grozy w społeczeństwie niemieckim." Policja dokładnie kontroluje otwarty w sobotę (19.09.) Oktoberfest - Festyn Piwa w Monachium. „W nagraniu wideo nie ma żadnych konkretnych gróźb wobec konkretnych celów, ani w Monachium, ani w Berlinie, ani w Hamburgu ani gdziekolwiek" – stwierdził Herrmann.
Reakcje z Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii
Dolnosaksoński minister spraw wewnętrznych Uwe Schünemann powiedział w wywiadzie dla agencji prasowej DPA, że w Niemczech sytuacja zagrożenia bezpieczeństwa się zaostrzyła. Nie widzi jednak powodu do paniki.
Minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Wetfalii Ingo Wolf (FDP) sądzi natomiast, że Al-Kaidzie chodzi o podsycanie nastrojów na krótko przed wyborami do Bundestagu. „Nie wolno nam się dać zastraszyć i nie możemy się temu poddać. Wolne i niezależne wybory w Niemczech mają wielkie znaczenie dla naszego społeczeństwa."
Opinia znanego eksperta ds. terroryzmu
Niemiecki ekspert ds. terroryzmu Berndt-Georg Thamm powiedział w wywiadzie dla DPA, że groźby Al-Kaidy należy brać poważnie. W tym wypadku chodzi bowiem o tak zwanych „męczeńskich konwertytów" islamskich, czyli o Niemców, którzy z najrozmaitszych przyczyn przeszli na islam, a ich poglądy uległy radykalizacji. Nie spodziewa się on zamachów w Niemczech: „Zagrożeni są Niemcy poza granicami kraju, a zwłaszcza żołnierze Bundeswehry przy Hindukuszu i Niemcy udzielający tam pomocy rozwojowej" – podkreślił Berndt-Georg Tamm.
Szczegóły przesłania wideo
Pochodzący z Bonn islamski radykał Bekkay Harrach, obywatel RFN pochodzenia marokańskiego, ostrzega w wideo po niemiecku: -"Jeśli naród opowie się za kontynuacją wojny, sam wyda na siebie wyrok. Wybory do Bundestagu dają ludziom jedyną możliwość wywarcia wpływu na kształt polityki swego kraju. Wraz z wycofaniem ostatniego żołnierza niemieckiego z Afganistanu Niemcy opuści ostatni mudżahedin" - obecuje terrorysta. Radzi on też niemieckim muzułmanom, by przez dwa tygodnie po wyborach trzymali się z daleka od miejsc publicznych.
dpa/rtr/kr
red.odp. Barbara Cöllen